Tym razem nasza nadmorska przygoda wiodła przez serce Słowińskiego Parku Narodowego – krainę piasku, wiatru i wody. Plan był ambitny, ale jak to bywa w podróży, natura napisała własny scenariusz….
Tym razem nasza nadmorska przygoda wiodła przez serce Słowińskiego Parku Narodowego – krainę piasku, wiatru i wody. Plan był ambitny, ale jak to bywa w podróży, natura napisała własny scenariusz….
Nasz kolejny etap nadbałtyckiej wędrówki kamperem to trasa od Kołobrzegu przez Mielno i Łazy aż do Jarosławca i dalej – na malowniczą Mierzeję Jeziora Kopań. Jak zwykle skupiliśmy się na…
Kontynuujemy naszą podróż kamperem wzdłuż polskiego wybrzeża. Po wizycie w Międzyzdrojach ruszyliśmy dalej na wschód. Na chwilę zatrzymaliśmy się w Trzęsaczu, a następnie spędziliśmy wieczór i poranek w Kołobrzegu. Trzęsacz…
Nasza kamperowa podróż na niemiecką Rugię trwała tylko dwie noce – w urokliwym Altefähr i na północy wyspy, w okolicach Kapp Arkona. Były przejażdżki rowerowe, trekking po klifach i wieczór spędzony na plaży. Niestety wyjazd przerwała nagła choroba naszej Freyi. Dzięki szybkiej pomocy weterynarzy w Bergen mogliśmy bezpiecznie wrócić do Polski i kontynuować leczenie.
Zatrzymaliśmy się na chwilę. I właśnie w tej chwili wydarzyło się wszystko, co najważniejsze.
Majówka na Wyspie Sobieszewskiej – między lasem a morzem, między śmiechem a ciszą, między rowerową wyprawą a winem na plaży. Były zachody słońca, które odbierały słowa, rozmowy, które zostaną z nami na długo, i miejsca, w których naprawdę można oddychać.
To nie był tylko wyjazd – to było spotkanie. Z naturą, z innymi i z samym sobą.
Wielkanoc po naszemu: z terierami, plecakami i widokiem na Tatry
Zamiast przy stole – na szlaku. Zamiast mazurka – cytrynówka w schronisku. Od kilku lat naszą wielkanocną tradycją są górskie wędrówki z trójką niezmordowanych terierów. W tym roku padło na Beskid Sądecki i Przehybę
Spontaniczna wizyta w Monaco. Miały być góry, ale pogoda zdecydowała inaczej. Miasto przepychu i luksusu, ale jednak z przyjaznym sklepem rowerowym. A jazda dokładnie po trasie wyścigu F1, jak dla mnie niezapomniane przezycie