- Bali, Bali …
- Przez Lombok na Flores
- Małe Wyspy Sundajskie Zachodnie
- Smoki z Komodo
- Wschód słońca z widokiem na Komodo
- Open Water Diving na Flores czyli świat w innym wymiarze
- Indonezja czyli 17 tys. powodów, by wrócić 🙂
Jak zaczęliśmy, tak kończymy. Plaża na Bali i piwo 🙂 Czas lecieć dalej, choć Indonezja znów nas rozkochała w sobie. Wyjazd zupełnie inny niż ten sprzed czterech lat, a jednak równie fascynujący. Z pewnością tu wrócimy, bo czeka na nas Rinjani, z którym mamy niewyrównane porachunki, Sulawesi ze swoimi mrocznymi pogrzebowymi rytuałami oraz rafy koralowe całej Indonezji, z których trzy są w pierwszej dziesiątce najpiękniejszych raf świata.
Indonezja to nie jest kraj dla spieszących się ludzi. 17 tysięcy wysp, mimo względnie dobrze rozwiniętego transportu między nimi, robi swoje. Odległości są ogromne, co zżera czas, a co chwila jest coś warte zobaczenia lub uwagi.
Bali
Chyba najbardziej popularna turystyczna destynacja w tym kraju. Sprawnie funkcjonujące lotnisko, które przyjmuje całą gamę lotów międzynarodowych. Myślę, że jej popularność wynika z kilku faktów. Jest stosunkowo blisko głównych wysp, Jawy i Sumatry. Jest hinduistyczna, więc zachodni turysta czuje się tu nie tylko bezpiecznie, ale też dobrze. Jest wystarczająco duża, by się na niej nie zanudzić przez nawet dwa tygodnie i na tyle kompaktowa, by nie znużyć się długimi transferami. Pogoda w zasadzie gwarantowana, jeśli przyjedzie się poza sezonem deszczowym. Nie ma komarów, co też zapewnia komfort psychiczny i zdrowotny. Popularność ma jednak swoje ciemne strony. Jest tu cała gama naciągaczy i oszustów, którzy na każdym kroku próbują z ciebie wydrzeć tyle pieniędzy ile się da. Przepłaca się na każdym kroku, nawet jeśli ostro się targujemy. Widać to bardzo wyraźnie, gdy wyjedzie się na chwilę z Bali, na inne pomniejsze wyspy. Na płazy nie ma szans na kontemplację i relaks, bo odganiasz się od sprzedawców i dawców usług jak od much. Masaże, kapelusze, bransoletki, loty a nawet łuki 🙂
Lombok
Nie zwiedziliśmy tej wyspy tak dokładnie jak mieliśmy to w planach, gdy jeszcze chcieliśmy wejść na Rinjani. Spędziliśmy tam jednak ponad dobę i przejechaliśmy ją wszerz z zachodu na wschód, więc jako takie pojęcie mamy 🙂
Lombok sprawia wrażenie zdecydowanie uboższej siostry Bali, co ma pewnie swoje plusy i minusy. Mniej zabudowany, z ubogą infrastrukturą turystyczną, jest bardziej dziki i nieprzystępny, ale prze to bardziej naturalny. Jest też wyspą zdominowaną przez religię islamu, co nakłada szereg ograniczeń (brak piwa) i niedogodności (śpiewający muezini o 3.30 nad ranem) dla turysty. Nasze religie i kultury bardzo się różnią między sobą, w związku z czym często nie miałam pewności jak naprawdę postrzegają mnie kobiety muzułmanki, bo szeroki uśmiech często był wystudiowany na potrzeby turystyki.
Flores
A dokładniej Labuan Bajo, bo tylko tam byliśmy. Jeden wielki plac budowy. A buduje się wszystko. Luksusowe hotele, doki w porcie, drogi, sklepy. Nabrzeże, z którego pewnie pięknie byłoby widać czerwone zachody słońca, jest całkowicie okupowane przez żurawie i rusztowania. To miasto to również jedno gigantyczne centrum nurkowe. Mieszkańcy żyją z turystów żądnych nurkowania w bogatych w faunę i florę wód Morza Flores oraz tych, którzy chcą eksplorować wyspę lądem. Ani jeden ani drugi nie będzie miał najmniejszego problemu ze znalezieniem oferty, która wpisuje się w jego miejsca i czas. A sposób podróżowania jest wyłącznie kwestią zasobności portfela i indywidualnych preferencji. Co zaskakujące, nie ma tu sklepów z pamiątkami. Zdarzają się jakieś pojedyncze, najczęściej w ramach centrów nurkowych, ale ten aspekt turystki jeszcze na Flores nie dotarł. A szkoda, bo Łukasz jest niepocieszony nie mogąc nabyć wisiorka z mantą …
Link do podsumowania naszych doświadczeń nurkowych.
Transfery
Łódki
Wyspiarski charakter Indonezji sprawia, że rozwinięty jest dobrze transport wodny. Szybkie łódki kursują z Bali na wyspy Gili (ok. 2h) oraz Lombok (ok. 2,5h), skąd można się przedostać dalej na Flores. My skorzystaliśmy z oferty Semanaya, a koszt to 250k rupii (ok. 18 USD) od osoby w jedną stronę, a 400k rupii w dwie. Uwzględnia to transfer z hotelu do portu, co ma znaczenie, bo ten jest nieco oddalony od Kuty, w której byliśmy.
Zaskakująco trudno jest znaleźć bezpośredni transport z Bali na Flores. Dosłownie kilka biur miało w swojej ofercie „coś”, ale było to na tyle niedoprecyzowane i niepewne, że woleliśmy zarezerwować ten transfer przez internet w biurze Wanua Adventures [link]. I to było strzałem w dziesiątkę. Łódki najczęściej oferują transport w formacie 3 noce / 4 dni, podczas których „zalicza się” najfajniejsze miejsca po drodze, te na lądzie i te w wodzie. Obowiązkowym punktem programu jest zawsze Komodo National Park [link]i jego główna atrakcja czyli smoki 🙂
Koszt takiego transferu to 3m rupii (ok. 215 USD) za osobę, z uwzględnieniem wyżywienia, nielimitowanych napojów typu kawa, herbata, woda oraz wstępem do Komodo National Park.
Taksówki
Świat mnie utwierdza w przekonaniu, że taksówkarze to mafia. Osaczają cię na lotnisku, w porcie, przy głównej ulicy jak stado szerszeni, a ty czując się jak w potrzasku zmuszają się, by skorzystać z jednego z nich, nawet jeśli masz poczucie, że powinieneś się wstrzymać z decyzją. Tak więc, nie ma problemu ze znalezieniem jakiejkolwiek taksówki, bo nawet spacerując po ulicy, samochody się zatrzymują z pytaniem „taxi, taxi?” 🙂
Przykładowe koszty transferów:
- Bali lotnisko-Kuta – 150k rupii (ok. 10 USD),
- Flores centrum na lotnisko – 40- 60k rupii (ok. 3-4 USD)
- Bali taksówka na 10h – 500k rupii (ok. 35 USD)
Samoloty
Te są najszybszą opcją i jest cała gama samolotów linii lotniczych (np. Garuda, Lion Air), które oferują rozmaite przeloty. My skorzystaliśmy z Air Asia w drodze z Flores na Bali i to był dobry wybór. 50 minutowy lot, który zarezerwowaliśmy na tydzień przed wylotem, kosztował 650 rupii za osobę, z bagażem 30kg (45USD).
Skutery
Popularnym sposobem przemieszczania się na krótkich dystansach są skutery. Co drugi punkt na ulicy to wypożyczalnia. My z niego nie skorzystaliśmy, ale widzieliśmy ilu „białych” porusza się po miastach właśnie w ten sposób. Koszt wypożyczenia na dzień to ok. 60-80k rupii (4-6 USD).
Waluta
Walutą Indonezji jest rupia. Jej kurs jest tak niski, że płaci się tu w milionach, co może być nie lada wyzwaniem, zwłaszcza na początku.
1 USD = ok. 14k rupii. Na lotnisku na Bali opłaca się wymienić niewielką kwotę, by starczyło na taksówkę, albowiem kantory w mieście oferują lepsze kursy.
Niestety nasze doświadczenia z wyminą na Bali nie są pozytywne. Należy uważać na nieautoryzowane punkty wymiany, gdzie albo będą próbowali pobrać prowizję, nawet jeśli wielki znak wskazuje „no comission”, albo zwyczajnie będą chcieli oszukać przy liczeniu pieniędzy. Na szczęście my, z kraju „Sztosu” i po doświadczeniach w Biszkeku, się na to nie nabieramy. Kulturalnie prosimy o zwrot naszych USD i idziemy dalej szukać uczciwości.
Lombok: 1 USD = 13550 rupii
Flores: 1 USD = 13850 rupii
Na Indonezji w zasadzie wszędzie można płacić kartą. Działają wszystkie, łącznie z prepaid typu Revolut. Przy płatnością kartą należy się liczyć z prowizją w wysokości 3%, choć zauważyliśmy, że to może być przedmiotem negocjacji. Gotówkę lubią straganiarze i moi „ulubieni” taksówkarze.
Internet
Sporo kart SIM z internetem do wyboru. My zdecydowaliśmy się na sieć Simpatik z uwagi na największy zasięg. 6GB na 30 dni to wydatek rzędu 100k rupii. Niestety działała na zmianę. Ku naszemu zdziwieniu, działała na Morzu Flores, a w centrum miasta Kuta nieszczególnie. Są inne sieci telekomunikacyjne, np. XL, które maja mniejszy zasięg, ale są tańsze, więc jeśli ktoś pozostaje tylko na Bali, ten operator może okazać się lepszym rozwiązaniem. W hotelach z reguły jest „jakieś” wifi, ale jego jakość często pozostawia wiele do życzenia. Lepiej jest w centrach nurkowych czy restauracjach i kawiarniach.
Zakwaterowanie
Zdecydowaną większość naszych noclegów rezerwowaliśmy przez booking.com, gdyż zależało nam na maksymalnej elastyczności. Nie jesteśmy typowymi „backpackerami”, którzy zadowolą się byle czym, byle nie padało na głowę. Jesteśmy budżetowi, ale potrzebujemy minimum komfortu, by czuć się dobrze. Żaden z naszych noclegów nie przekroczył kwoty 25 USD, a każdy oferował duże podwójne łóżko, ręczniki, ciepły prysznic, który tu – w zestawieniu z Nepalem – jest na szczęście standardem.
Bali – Seahouse Bali Indah Beach Inn, gdzie o ironio za pierwszym razem dano nam pokój o nazwie „Paris” 😉 Niesamowita obsługa, bardzo czyste i komfortowe pokoje, śniadania wliczone w cenę, choć te są o mocno limitowanym menu.
Lombok – Khoo Villa. Bardzo klimatyczna i przestronna willa, w której można sobie komfortowo odpocząć, np. przed dalszą podróżą. Problemem tej willi jest jej lokalizacja w środku wioski, gdzie nie ma niczego, nawet sklepu z wodą, oraz bliskość meczetu. Właścicielka oferuje swoje skuter, by pojechać do pobliskiej restauracji, ale to tyle. Reszta na nogach. Śniadanie wliczone w cenę, a menu można indywidualnie ustalić z właścicielką.
Flores – Komodo Lodge, którego niewątpliwą zaletą jest lokalizacja ok. 400 m od centrum wszystkiego. Kompleks bardzo zadbany, a pokój typu „basic” zupełnie nam wystarczył. Śniadanie wliczone w cenę. Bardzo podstawowe menu, ale zapewniam, że nikt głodny chodzić nie będzie.
Środowisko
Indonezja bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła podejściem do limitowania zużycia i produkcji plastiku. Woda, i to ta bezpieczna, jest powszechnie dostępna. Mając butelki wielokrotnego użytku zwyczajnie się je napełnia. Torebki plastikowe jednorazowe są, ale sprzedawcy pytają za każdym razem czy ją chcesz, więc to zależy wyłącznie od nas, czy je weźmiemy. Większość restauracji, w których jedliśmy, do napojów daje słomki metalowe lub papierowe.
Centra nurkowe propagują projekty środowiskowe polegające na zbieraniu śmieci z dna mórz. Warto wspomnieć choćby o PADI Project Aware, którego celem jest akcja i edukacja. Akcja by wspomagać podwodne środowisko, skoro chcemy w nim funkcjonować, a edukacja, by pokazywać jak poruszać się po tych niezwykle kruchych i wrażliwych ekosystemach bez szkody dla jego mieszkańców.
Naturalnie wciąż jest wiele do zrobienia, gdyż Azjaci również tutaj w Indonezji, mają „specyficzne” podejście do czystości i estetyki, ale widać, że świadomość konieczności dbania o środowisko wzrasta i to jest najważniejsze. Weźmy choćby Wielką Pacyficzną Plamę Śmieci, której powierzchnia jest ponad 5 razy większa od Polski. Ta nie powstała sama, a ponieważ nawet dziś brakuje nam technologii jak ją posprzątać, pozostaje nam dbać o to, by się nie powiększała.
Atrakcje
Każda z wysp oferuje niezliczoną ilość atrakcji. Wszystko zależy od czasu, portfela i preferencji. Na każdej jest wulkan, pola ryżowe, wodospady i „coś” unikatowego.
Dla nas Bali to przede wszystkim Ubud oraz surfing, Lombok to wyspy Gili oraz Rinjani, który jeszcze chwilę musi poczekać, natomiast Flores odurza fauną i florą zarówno lądową (Komodo National Park) jak i tą podwodną, które można eksplorować nurkując 🙂
Przykładowe ceny
Indonezja, gdy się tu już przyjedzie, jest relatywnie tania. Trzeba się jednak targować, lub przynajmniej zapytać i upust nawet tam, gdzie ceny wydają się być sztywne. Najdroższy jest transport i atrakcje, bo na tym się zarabia. Im bardziej zachodnie produkty, tym ceny są wyższe. W Indonezji na Bali jest fabryka Polo Ralph Lauren, w związku z czym pełno jest sklepów, w których można natrafić na bardzo atrakcyjne okazje. Niestety w męskim azjatyckim świecie męskich okazji jest więcej 🙂
- Piwo Bintang 0,6 l: 30k rupii (ok. 2 USD) w sklepie, 50k rupii (ok. 3,5 USD) w knajpie
- Satay Ayam (szaszłyki z kurczaka z ryżem): ok. 60k rupii (ok. 4 USD)
- Tom Yam (pikantna zupa z warzywami, z mięsem lub owocami morza): ok. 30-40k rupii (ok. 2-3 USD)
- Nasi Goreng (ryż smażony z warzywami i sadzonym jajkiem): 40k rupii (ok. 3 USD)
- Espresso Affogato: ok. 50k rupii (ok. 4 USD) za duży kubek 0,4l
- Pranie: 15-20k rupii (ok. 1-1,5 USD) za kilogram w trybie jednego dnia, 30k rupii (ok. 2 USD) za ekspres tego samego dnia
- Masaż ciała / stóp: 70k rupii (5 USD) za godzinną sesję
- Fryzjer męski: 50k rupii (ok. 4 USD).
Koszty
Całość naszych indonezyjskich wakacji wyniosła nas 9 500 złotych (bez biletu lotniczego na trasie Kathmandu-Singapur-Bali, który był częścią biletu RTW). 40% tej kwoty to kurs nurkowy i dodatkowe nurkowania, które były cudowanie zainwestowanymi pieniędzmi w nowe umiejętności. Zakwaterowanie stanowiło 14% naszych wydatków, jedzenie 12%, a transfery 25%. Reszta to koszty wstępu, zakupy różne i drobne usługi.